Po okresie zawirowań i niepokojów na tle politycznym, branża turystyczna w Zimbabwe jest na dobrej drodze do odzyskania zaufania wśród zagranicznych turystów.
Jeszcze przed dwoma laty, Zimbabwe było pełne przemocy, a wewnętrzne problemy kraju pozostawiły w cieniu tak piękne miejsca jak Jezioro Kariba, Victoria Falls, czy Eastern Highlands.
Odkąd władzę w kraju przejął nowy rząd sytuacja znacznie się ustabilizowała, a miejscowa branża turystyczna wyraźnie odżyła. W samym 2010 roku do Zimbabwe przybyło nieco ponad 2,3 mln turystów, co daje blisko 15%-owy wzrost w porównaniu do roku poprzedniego. Szczególnie zadowalający jest jednak wzrost przychodów z turystyki, które w zeszłym roku wyniosły aż 77 mln dolarów, czyli o 47% więcej, niż w roku 2009.
Jak podaje Departament Turystyki w Zimbabwe, aż 87% przyjeżdżających tam turystów pochodzi z innych krajów afrykańskich. Na drugim miejscu są przybysze z Europy (około 6%), a na kolejnych lokatach uplasowali się Amerykanie i mieszkańcy Azji.
Zważywszy na to, że Zimbabwe ma do zaoferowania ogromną ilość różnorodnych atrakcji turystycznych, powyższe dane wcale nie wydają się być powalające. Za cel na najbliższe lata, miejscowy Departament Turystyki postawił sobie liczbę 5 mln turystów do roku 2015. O ile uda się przywrócić pozytywny wizerunek kraju, to jest to osiągnięcie jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Z pewnością pomóc mogą także lepsze stosunki z sąsiednią Zambią, które ułatwią zwiedzanie Victoria Falls bez zbędnych formalności.