W ubiegłym roku Irlandia odnotowała 7%-owy wzrost w segmencie turystyki przyjazdowej. Branża świętuje zatem sukces, który był bardzo wyczekiwany w kontekście trzech poprzednich lat, które nie były najlepsze.
Irlandzka Konfederacja Branży Turystycznej ogłosiła, iż liczba zagranicznych wizyt w poprzednim roku wzrosła o 7%.
Ogłoszenie takich danych w 2008 roku z pewnością nie zostało by tak optymistycznie przyjęte, jak obecnie. Jednak w kontekście ostatnich trzech lat, które były jednymi z najgorszych dla irlandzkiej turystyki, powyższe dane wydają się być zbawienne. Rzeczywiście, ubiegły rok był pierwszym od 2007, w którym odnotowano wzrost przyjazdów z zagranicy.
Ten pozytywny stan rzeczy Irlandia zawdzięcza czterem narodom: Niemcom, Brytyjczykom, Amerykanom oraz Francuzom, którzy dostarczyli blisko 80% całego dochodu kraju z turystyki. Numerem jeden z przyczyn geograficznych są oczywiście turyści z Wielkiej Brytanii, choć bez wątpienia rosnąca popularność Eire wśród Francuzów również jest godna podziwu.
Oprócz dodatkowych zysków z turystyki, zwiększony ruch turystyczny spowodował również powstanie 6 000 nowych miejsc pracy. Swój udział w tym wszystkim ma także irlandzki rząd, który zmniejszył stawkę podatku VAT na usługi turystyczne z 13,5% na 9%, dzięki czemu turyści podczas swoich wizyt w Irlandii mogli liczyć na nieco niższe ceny.
Wśród innych czynników, które mogły mieć znaczenie dla wzrostu przyjazdów z zagranicy wymienia się jeszcze: wizytę Baracka Obamy, wizytę królowej oraz ogólną poprawę warunków finansowych w wymienionych wcześniej czterech krajach.