Podczas gdy niemal cały świat cieszy się z masowego napływu turystów z Chin, Tajwan zamierza skupić się na zupełnie innych grupach docelowych.
Jeszcze około roku temu Tajwan miał podobne cele jak większość organizacji turystycznych na całym świecie. Chodziło mianowicie o to, by przyciągnąć jak największą liczbę turystów z Chin.
W przypadku Tajwanu takie działanie wydawało się być jak najbardziej rozsądne, wszak Chiny znajdują się bliżej, niż ktokolwiek inny. Niestety nie wszytsko poszło zgodnie z planem i pomimo 5 milionów turystów w zeszłym roku, Tajwańczycy nie są szczególnie zadowoleni z ruchu przychodzącego z Chin i starają się teraz celować w inne grupy docelowe.
Wolny, niezależny program podróży dla turystów z kontynentu nie osiągnął oczekiwanych rezultatów. Większość chińśkich turystów skorzystała z niego tylko po to, by odwiedzić swoich krewnych w Tajwanie, a nie w celach turystycznych. O wiele bardziej skuteczne okazały się takie rynki jak: Malezja, Tajlandia, Japonia i Korea Południowa.
Tajwan ma obecnie kolejnego asa w rękawie, w postaci „Złotego Tygodnia”, który w październiku ma miejsce w kosmopolitycznej metropolii – Tajpej. Wydaje się więc, że ta impreza może przyciągnąć ogromne rzesze turystów z całego świata, być może jedynie z wyjątkiem Chin...
