W efekcie zeszłorocznej katastrofy w Japonii, Tajwan przeznaczył pulę pieniędzy, która ma pomóc Krajowi Kwitnącej Wiśni.
Rok 1999 był bardzo trudny dla Tajwanu, gdyż miało tam miejsce trzęsienie ziemi o wartości 7,3 stopnia, w wyniku którego wiele osób straciło życie. Japonia bardzo wtedy pomogła Tajwanowi, pomimo braku dyplomatycznego porozumienia między oboma krajami.
Teraz Tajwan miał okazję do odwdzięczenia się i w efekcie tragedii we wschodniej części Japonii, jaka miała miejsce na początku ubiegłego roku, władze Tajwanu przekazały pakiet 224 milionów dolarów. Jest to o tyle istotne, że po wybuchu w Fukushimie cała Japonia była terenem niebezpiecznym ze względu na promieniowanie, a dzięki szybkiemu działaniu i wsparciu finansowemu obecnie tylko tereny znajdujące się w promieniu 30 km od elektrowni są zagrożeniem.
Różnego rodzaju stowarzyszenia i instytucje przyczyniły się do mediacji pomiędzy oboma krajami, co jest ważne, gdyż oba narody nie łączą żadne stosunki dyplomatyczne. Szczególnie ważna wydaje się być tutaj rola dziennikarzy z obu krajów, którzy w obliczu tragedii bardzo dobrze ze sobą współpracowali.
Wydarzenia w Fukushimie doprowadziły do dalszego rozwoju w stolicy Tajwanu – Tapei. Po pierwsze, uczcili oni bowiem minutą ciszy śmierć 19 000 ofiar zeszłorocznego tsunami. Po drugie, Tajwańczycy wystosowali liczne protesty w związku z katastrofą w Fukusimie.
To, czy owe protesty odniosą jakikolwiek skutek, czas pokaże. Wydaje się jednak, że w efekcie tragicznych wydarzeń z 2011 roku, stosunki pomiędzy Japonią i Tajwanem znacznie się poprawią.