Ostatnie działania wojskowe Korei Północnej nadwerężyły sytuację polityczną w regionie i władze Korei Południowej są bardzo zaniepokojone dalszym jej rozwojem. Działalność militarna Korei Północnej oznacza bowiem nie tylko fizyczny atak na ludzi, ale także ogromne straty ekonomiczne. Branża turystyczna również zaczęła już odnotowywać straty.
Konflikt polityczny między Koreą Północną i Południową trwa, nawet wiele lat po Wojnie Koreańskiej przywódcom obu krajów bardzo trudno jest utrzymać status quo. Ostatnie wydarzenia są tylko tragicznym przykładem eskalacji tego napięcia pomiędzy oboma krajami. W dniu 23 listopada Korea Północna wystrzeliła pociski artyleryjskie na wyspę Yeonpyeong, zabijając tym samym czterech obywateli Korei Południowej. Mimo, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać wpływ tychże zdarzeń na lokalną branże turystyczną, to rząd Korei Południowej bije na alarm, że wszelkie działania promocyjne, jakie zostały przedsięwzięte w ostatnich miesiącach mogą zostać szybko zniweczone.
Na szczęście koniec roku nie jest okresem największego oblężenia Korei Południowej przez turystów. Mimo to wiele lokalnych biur podróży było zmuszonych do odwoływania licznych wyjazdów. Koreański rząd uważnie monitoruje sytuację, zwłaszcza jeśli chodzi o turystów z Japonii. Generują oni bowiem ogromny dochód, a w ostatnim tygodniu wielu z nich podjęło decyzję o odwołaniu swoich wizyt. Przesłanie jest więc proste, niezależnie od strat poniesionych z tytułu rezygnacji, Korea Południowa powinna bardzo starannie zadbać o bezpieczeństwo turystów.
Władze Korei Południowej doskonale zdają sobie sprawę z tego, że klimat polityczny kraju jest decydującym czynnikiem dla wielu gałęzi gospodarki. W związku z tym mają nadzieję, że wszelkie kłopoty zostaną rozwiązane na tyle wcześnie, że straty okażą się znikome.
