Rekordowa liczba pasażerów przyczyniła się do zmniejszenia strat linii lotniczych. Co ciekawe, duża część tychże pasażerów to podróżujący w interesach. Mimo w dalszym ciągu dość sporych strat, wydaje się, że turystyka biznesowa może w znaczny sposób wspomóc branżę lotniczą.
Ostatnio, przemysł lotniczy w skali globalnej musiał zmierzyć się z wieloma trudnościami. Dotyczy to zarówno standardowych, jak i tanich linii lotniczych. Ponadto, światowy kryzys sprawił, że wielu ludzi zrezygnowało z podróży drogą powietrzną, co wcześniej uznawane było za luksus. Pasażerowie buntują się i nie chcą już dłużej ponosić kosztów związanych z dodatkowymi opłatami. W Wielkiej Brytanii na przykład firmy obniżając swoje koszty zaprzestały z podróży służbowych, na rzecz wideokonferencji.
Jednakże sytuacja uległa poprawie dopiero w tym roku dostarczając wzrost na poziomie 4,4%. Przed opodatkowaniem straty zostały zmniejszone o 75,5%, a liczba osób podróżujących służbowo znacząco wzrosła. Podróżujący w interesach dla linii lotniczych są najlepszą grupą klientów, gdyż wydają się być mniej wrażliwi na wahania cen i wydają więcej pieniędzy. Dzieje się tak dlatego, że za wszystkie dodatki na pokładzie nie płacą sami podróżujący, ale ich pracodawcy.
Tegoroczne katastrofy takie jak wybuch wulkanu w Islandii, czy strajki pracowników British Airways spowolniły proces wychodzenia ze skutków światowego krachu finansowego. Jednak pomimo tych niepowodzeń linie lotnicze wydają się teraz zmierzać w dobrym kierunku. O ile więc europejskie wulkany będą nieaktywne, a pracownicy BA swoje wypłaty otrzymywali będą w terminie, to nie ma większych powodów do niepokoju.