Ogólnoświatowy kryzys finansowy okazał się mieć pozytywne konsekwencje dla turystyki morskiej, gdyż obecnie ludzie coraz częściej decydują się podróżować drogą morską. Sytuacja ta doprowadziła do wielkiego optymizmu wśród wiodących firm z branży.
Pomijając skutki recesji gospodarczej, rosnące ceny paliwa oraz coraz bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony środowiska, sektor wycieczek morskich ma się coraz lepiej. Według najnowszych szacunków w obecnym roku ilość osób korzystających z tej formy podróżowania wzrośnie o około 6,6% w porównaniu z rokiem 2010. Oznacza to, że w 2011 roku z sektora wycieczek morskich skorzysta w sumie około 16 mln turystów, z czego 75% pochodzić będzie z Ameryki Północnej.
W efekcie kryzysu cała branża zmuszona była obniżyć ceny, dzięki czemu, najwięksi przedstawiciele tego sektora paradoksalnie pozyskali klientów, którzy wcześniej nie mogli sobie pozwolić na taki luksus. Niesamowite wspomnienia i jakby nie patrzeć – okazyjne ceny, sprawiły, że znaczna część turystów zechciała powrócić na pokłady statków wycieczkowych i udało im się to. A zatem kryzys finansowy stał się przepustką dla mniej zamożnych.
Swego rodzaju “boom” na rejsy morskie stwarza ogromne możliwości dla firm wycieczkowych. Sektor wycieczek morskich przestał być już bowiem postrzegany jako ekskluzywny rarytas dla bogatych emerytów. Wydaje się, że przyniesie to same korzyści szeroko pojętej branży turystycznej. W zeszłym roku z turystyki morskiej skorzystało jedynie 3% Amerykanów, w 2011 będzie to jednak znacznie wyższy odsetek. Jaki? Czas pokaże…
