Jednym z obszarów turystyki, który najbardziej liczy na zmianę trendu w bieżącym roku jest segment ośrodków SPA.
Ostatnie lata były bardzo trudne dla branży hotelarskiej, zwłaszcza w USA i Ameryce Północnej. Pod koniec 2009 roku liczba noclegów spadła do najniższego poziomu od bardzo wielu lat, a część luksusowych hoteli zbankrutowała.
Obecnie ten stan rzeczy zaczyna się powoli poprawiać. Turyści coraz chętniej wyjeżdżają i znacznie częściej decydują się na noclegi w hotelach luksusowych. Wyjątkiem od tej reguły stanowią jednak ośrodki SPA, które wciąż narzekają na niskie dochody.
Według PDK, ośrodki SPA w USA odnotowały 10,5%-owy spadek przychodów w 2010 roku, co było konsekwencją rozpoczętego rok wcześniej kryzysu gospodarczego. Powód jest niejako oczywisty, albowiem jeśli ludzie rezygnowali z wyjazdów, to także z przyjemności do jakich odnowa biologiczna z pewnością należy.
Najbardziej ucierpiały na tym ośrodki SPA średniej wielkości. Najtańsze, wciąż są bowiem w miarę przystępne cenowo i mimo częściowego spadku popytu nadal są rentowne. Z kolei droższe, zwykle są w cenie pobytu w luksusowych hotelach. Perspektywy na rok 2012 wydają się być jednak optymistyczne nawet dla ośrodków SPA oferujących 10-20 zabiegów.