Tegoroczna wiosna była bardzo burzliwa z politycznego punktu widzenia. Arabska Wiosna stała się więc oficjalnym terminem, który wiąże się ze sporymi obawami związanymi z branżą turystyczną.
Na początku listopada Londyn był gospodarzem jednej z najważniejszych imprez turystycznych w roku – World Travel Market, gdzie tysiące przedstawicieli branży promowało swoje kraje i organizacje.
Głównym tematem tegorocznego spotkania były możliwe skutki Arabskiej Wiosny. Tunezja i Egipt walczą z brakiem turystów, natomiast ci borykają się z szeregiem wątpliwości nie wierząc w to, że owe destynacje są już bezpieczne.
Z drugiej strony touroperatorzy z obu krajów podobnie jak eksperci z branży turystycznej zapewniają, że z bezpieczeństwem turystów nigdy nie było tam problemów. Zarówno Egipt, jak i Tunezja są bowiem całkowicie bezpieczne z politycznego punktu widzenia. Ponadto, ze względu na brak zainteresowania owymi destynacjami ze strony turystów, ceny usług znacznie spadły czyniąc wycieczki do tych krajów tanimi jak jeszcze nigdy dotąd.
Ważnym punktem w dyskusji stały się również ostatnie wydarzenia w Libii. Eksperci są bowiem zgodni, że nie zależnie od tego co będzie się działo w Tripolis, kraj ten ma ogromny potencjał turystyczny. Piękne śródziemnomorskie plaże, bogate dziedzictwo kulturowe i bardzo interesująca historia kraju, sprawiają, że w najbliższym czasie Libia ma szansę stać się prawdziwym hitem turystycznym. Wszystko zależy jednak od nowego rządu.
Wszystkie dotknięte kryzysem kraje rozpoczęły juz swoje kampanie marketingowe, które prowadzone są przede wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych i mają na celu zachęcenie turystów do powrotu. I choć prognozy nie wydają się być zbyt optymistyczne, to nic szansy na poprawę nadal istnieje.