Po ostatnich wydarzeniach związanych z trzęsieniem ziemi, tsunami i katastrofą jądrową, Japonia z powrotem liczy na przyjazdy turystów z całego świata. Pomagają jej w tym liczne biura podróży z różnych zakątków świata, które zapewniają, że kraj ten jest już bezpieczny i potencjalnym turystom nic nie grozi.
Wiele osób zastanawia się jak po ostatnich wydarzeniach w Japonii wyglądała będzie przyszłość branży turystycznej. Oczywiście czynnik ludzki jest w tej chwili najważniejszy, jednak to właśnie on jest główną przyczyną braku przyjazdów turystów do Japonii. Liczne obrazy gruzu, śmierci i zniszczenia zdominowały wiadomości medialne od 11 marca 2011 roku, stwarzając tym samym wizerunek kraju niebezpiecznego, którego trzeba unikać. W związku z tym, obecnie cała Japonia jest praktycznie pozbawiony turystów.
Odkąd miało miejsce trzęsienie ziemi, odnotowano 61%-owy spadek przyjazdów turystów z Hongkongu, a w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, w marcu spadek przyjazdów spadł o ponad połowę. Wydaje się to być tym bardziej rozczarowujące, że rok 2010 był bardzo dobry dla japońskiej turystyki z liczbą 9,44 mln osób, które odwiedziły kraj. Na chwilę obecną spadek liczby przyjazdów szacuje się na około 21%, a co najgorsze dopóki reaktor jądrowy w Fukushimie będzie niestabilny, sytuacja raczej się nie poprawi.
W celu przywrócenia ruchu turystycznego w Japonii wystartowano z licznymi kampaniami marketingowymi i ofertami promocyjnymi. Na przykład jedna z agencji w Hongkongu deklaruje swoim klientom pełny zwrot kosztów w przypadku wystąpienia trzęsienia ziemi w skali wyższej, niż 6 stopni. Biorąc pod uwagę fakt, że od marca 2011 roku odnotowano ponad tysiąc wstrząsów wtórnych, takie działanie wydaje się być bardzo ryzykowne, jednak nawet to nie specjalnie działa na turystów, którzy póki co po prostu boją się wyjeżdżać do Japonii.
