W obliczu ostatnich sukcesów, jamajski department turystyki przeznacza kolejne środki na promocję swojego kraju wśród zagranicznych turystów.
Po recesji gospodarczej turystyka jest jednym z pierwszych sektorów, które prognozują nadejście lepszych czasów. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki tejże branży, która jest niezwykle elastyczna.
Nowy prezydent Jamajki – Andrew Holness jest w pełni świadomy znaczenia turystyki dla gospodarki swojego kraju, w związku z czym planuje przeznaczyć sporo pieniędzy na promocję tego sektora. Wytyczono w związku z tym dwa podstawowe cele. Pierwszym jest stworzenie ponad 20 000 nowych miejsc pracy w turystyce, a drugim poprawa wizerunku kraju na arenie międzynarodowej.
Pomijając jakiekolwiek działania marketingowe, wydaje się, że popularność turystyczna Jamajki i tak rosła w ostatnim czasie. Wyspę odwiedziło 736 000 gości drogą morską oraz prawie 1,5 mln turystów, którzy zatrzymali się na więcej niż kilka dni w okresie od stycznia do września bieżącego roku. W świetle powyższych danych, bez wątpienia można stwierdzić, że Jamajka jest liderem pod względem turystyki w regionie Wysp Karaibskich.
Warto jednak zaznaczyć, że na Karaibach konkurencja jest dość spora, więc wzrost przyjazdów do Jamajki jest tym bardziej zadowalający. Tegoroczna zima zapowiada zatem bardzo dobre rezultaty.
Kolejną dobrą wiadomością jest uruchomienie przez JetBlue nowego rejsu na trasie pomiędzy Fort Lauderdale i Kingston. Wydaje się więc, że może to spowodować znaczny wzrost przyjazdów z Florydy kosztem mniejszej liczby gości podróżujących drogą morską.
To wszystko stawia jednak ogromne wyzwanie przed Jamajczykami, którzy muszą poprawić swoją infrastrukturę i podnieść jakość oferowanych usług.