Choć przyszłość wielu francuskich hoteli wydaje się być bardzo trudna, to obiekty zlokalizowane w Paryżu powinny z optymizmem spoglądać na rok 2012.
Zacznijmy jednak od złych wiadomości: W ciągu ostatnich 15 lat we Francji zbankrutowało prawie 3400 hoteli, a w najbliższej przyszłości ten sam los może podzielić kolejne 4000 obiektów.
W znacznej większości ofiarami takiego stanu rzeczy są niezależne hotele, które nie są w stanie nadążyć za obowiązującymi współcześnie wymogami w branży oraz tendencją ludzi do wyboru hoteli sieciowych. Inną przyczyną może być również fakt, że mniej więcej od 2008 roku turyści przestali noclegować w jednym miejscu podczas swoich wakacyjnych wyjazdów.
Wspomniane powyższe przyczyny są powodem tego, że 56% właścicieli francuskich hoteli niezależnych planuje sprzedaż swoich obiektów, bo choć Francja jest światowym numerem jeden pod względem ilości przyjeżdżających tam turystów, to dochody z tego sektora są znacznie niższe, niż w USA, czy nawet w Niemczech.
Z drugiej strony wydaje się, że ostatni rok był bardzo dobry dla hoteli zlokalizowanych w Paryżu, a według wstępnych prognoz, bieżący rok może być jeszcze lepszy. Patrząc jednak ogólnie na branżę hotelarską we Francji, to z wyjątkiem hoteli niezależnych, 2011 rok był bardzo przyzwoity, także poza stolicą kraju.
Sukces paryskich hoteli jest szczególnie godny uwagi w kontekście kryzysu ekonomicznego w strefie Euro. Obłożenie hoteli w stolicy Francji wzrosło bowiem o 1,3%, a wydaję się, że to dopiero początek. Warto jednak zaznaczyć, że do zeszłorocznego sukcesu przyczyniły się liczne wydarzenia, które miały miejsce w Paryżu. Mowa tu głównie o Air Show Le Bourget oraz o jednym z największych kongresów ostatnich lat – spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Kardiologii.
Z kolei pozytywną wiadomością dla Paryża na nadchodzący rok, jest fakt, że w Londynie odbędą się Igrzyska Olimpijskie, więc część turystów w celu uniknięcia “tłumów” z pewnością wybierze Paryż.