Hawaje doświadczają wzrostu dochodów z turystyki w ostatnim czasie. Na wyspy przyjeżdża coraz więcej turystów z coraz to różniejszych krajów i z coraz większą ilością gotówki. Główną przyczyną tych dobrych wieści jest ogólna poprawa stanu światowej gospodarki.
Hawaje cieszą się ostatnio z rozwoju turystyki. Według danych, wyspy znane głównie z trawiastych brzegów i przysmaku przyrządzanego z szynki i ananasa, osiągnęły wzrost odsetka przyjeżdżających rzędu 7,3%. Radość jest tym większa, że ci odwiedzający wydali o 16,1% więcej pieniędzy, niż to miało miejsce w ostatnich latach. Główną przyczyną tego ożywienia jest poprawa warunków ekonomicznych na całym świecie, a zwłaszcza w Ameryce Północnej.
Rzeczywiście, Amerykanie w pewnym sensie przezwyciężyli swój strach przed wydawaniem większej ilości pieniędzy i wydaje się, że na dobre wychodzą już z recesji związanej ze światowym kryzysem gospodarczym. Prawdą jest zatem, że podróż na Hawaje, mimo, iż te należą do USA, utożsamiana jest z wyjazdem za granicę, czyli czymś, czego w 2009 Amerykanie kompletnie sobie nie wyobrażali.
Zwiększone dochody są konsekwencją dwóch czynników: pojawienia się Chin na mapie turystyki przyjazdowej do USA oraz wzrostu ilości turystów z Japonii. Mniej restrykcyjne przepisy wizowe i nowy program wizowy wprowadzony przez rząd amerykański z pewnością sprzyjały powyższym czynnikom. Na Hawajach odnotowano bowiem prawie 50% wzrost japońskich turystów. Jest to szczególnie ważne, ponieważ Japończycy znani są ze swoich rozrzutnych przyzwyczajeń wydatkowych.
Rynek chiński również ma bardzo duże znaczenie, głównie ze względu na jego ostatni rozwój i wielki potencjał. Jeśli zatem Hawaje zdołają zachęcić do przyjazdu bogatszych Chińczyków, to poziom przychodów z turystyki może przekroczyć wszelkie oczekiwania.
