Ogólne wiadomości dla linii lotniczych w Europie są dobre, choć niskie zaufanie do transportu towarowego w dalszym ciągu się utrzymuje.
W wyniku globalnych zawirowań na rynku ekonomicznym w 2009 roku, niemal wszystkie europejskie lotniska i linie lotnicze bardzo ucierpiały.
Rosnące ceny paliw i wprowadzenie niezbędnych oszczędności doprowadziły do tego, że część ludzi zrezygnowała z wakacyjnych wyjazdów, a przedsiębiorcy ograniczyli wydatki na podróże służbowe dla pracowników. Obecnie, perspektywy są w tym aspekcie już coraz lepsze, wyjątek stanowi jedynie transport towarowy.
A więc, podczas gdy ruch pasażerski wzrósł w Europie o 4,7% w porównaniu z analogicznym okresem w roku poprzednim, to ruch towarowy odnotował spadek o 2,5%. Powodem takiego stanu rzeczy jest między innymi fakt, że podróżujący zwykle kupują bilety w dwie strony, natomiast z towarami tak się nie da.
Niemniej, ogólny wzrost w Europie jest nieco tamowany przez podatki nałożone przez niektóre kraje. Największymi winowajcami są w tej kwestii Niemcy, Wielka Brytania i Austria. W związku z tym wzrost ruchu pasażerskiego w UE wyniósł jedynie 3,5%, natomiast w krajach z poza UE było to aż 9,6%.
Odwrócenie trendu najbardziej widoczne jest na lotniskach kategorii 1, do których zalicza się między innymi: Barcelonę, Istambuł i Amsterdam, jednak na mniejszych europejskich portach lotniczych różnica ta także jest zauważalna.
Podstawowym celem większości linii lotniczych powinno być zatem zwiększenie ilości przewozów towarowych. Z pewnością pomogłyby w tym specjalne ulgi podatkowe…