Demokratyczna Republika Kongo uważana jest za jedno z najtrudniejszych miejsc do życia. Kraj bardzo obfity jest jednak w różnego rodzaju bogactwa naturalne, a miłośnicy podwyższonego poziomu adrenaliny, mają tam możliwość obserwowania wybuchów najpotężniejszego wulkanu w Afryce.
Nie wielu turystów decyduje się dobrowolnie odwiedzić Demokratyczną Republiką Konga, albowiem choć wojna zakończyła się tam dwanaście lat temu, to koszmar trwa nadal. Jest to duży powód do wstydu, szczególnie biorąc pod uwagę ogromny potencjał kraju. Nie bez powodu na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wpisany został Park Narodowy Virunga.
Powierzchnię blisko 3 000 kilometrów kwadratowych Parku Narodowego Virunga zamieszkuje 200 goryli górskich, co wziąwszy pod uwagę liczebność tej populacji na Ziemi (790 osobników) jest pokaźnym wynikiem. Oprócz tych bardzo rzadkich i zagrożonych zwierząt, w parku znajduje się kilka innych ciekawych gatunków, takich jak goryle nizinne, szympansy, okapi, słonie, lwy, lamparty i bawoły.
Inną, niezwykle rzadką atrakcją jest wulkan Nyamuragira, który wybuchł 11 listopada i może być aktywny przez kilka tygodni, jeśli nie miesięcy. Gejzery wypluwają lawę na wysokość prawie 200 metrów, która rozlewa się na niezamieszkałe części parku.
Wulkan Nyamuragira jest nie lada atrakcją, która przyciąga bardzo wielu turystów. Za 300 dolarów zwiedzający mają możliwość obejrzenia wybuchu w samym środku nocy, co daje niezapomniane wrażenia.
Park urzeka przede wszystkim niesamowitymi krajobrazami, rzadkimi gatunkami zwierząt i wspaniałymi wulkanami. Każdego roku przyjeżdża tam kilka tysięcy osób, które podziwiają uroki Demokratycznej Republiki Konga.
