W chwili obecnej wybrzeża Egiptu nie są bezpieczne. W rejonie Sharm El-Sheikh odnotowano bowiem liczne ataki rekinów. W związku z tym władze Egiptu poprzez polowania na te morskie drapieżniki starają się z powrotem zapewnić turystom bezpieczeństwo.
Ostatnie tygodnie w niezwykle popularnym egipskim kurorcie Sharm El-Sheikh okazały się istnym koszmarem, ponieważ kilku wczasowiczów zostało zaatakowanych przez rekiny. Początkowo wydawało się to być jednorazowym incydentem, jednak pięć ataków w ciągu sześciu dni może być powodem do niepokoju. Lokalne władze zdecydowały się więc zamknąć plaże po tym, jak zaatakowanych zostało trzech turystów z Rosji i jeden z Ukrainy. Egipskie Ministerstwo Turystyki obawia się teraz, że ataki rekinów będą miały negatywny wpływ na liczbę przyjeżdżających gości.
Turystyka stanowi w Egipcie około 11% PKB, generując tym samym miejsca pracy dla 12-13% populacji. Szczególnie cenni są dla Egiptu turyści z Rosji, którzy stanowią ponad jedną dziesiątą wszystkich odwiedzających ten kraj. Jak się jednak okazuje, rosyjskie biura podróży już odnotowały blisko 20%-owy spadek rezerwacji na wycieczki do Egiptu. W związku z tym egipskie Ministerstwo Turystyki w obawie przed utratą cennych klientów, zobowiązało się wpłacić 50 000 dolarów odszkodowania dla rosyjskich turystów narażonych na ataki.
W związku z ostatnimi atakami rekinów w okolicach Sharm El-Sheikh, zebrany został zespół biologów morskich, którzy mają pomóc wyjaśnić tak agresywne zachowanie tych drapieżników. Predator to rekin z białymi końcówkami, który rzadko występuje w wodach Egiptu. Jednak po tym jak zwierzę okazało się groźne, lokalny rząd zdecydował się zamknąć plaże, zanim kolejni turyści staną się świadkami następnego ataku.
Podczas gdy lokalni eksperci starają się znaleźć przyczynę tych niespodziewanych napadów agresji ze strony drapieżnika, lokalne władze w celu ochrony turystów planują rozłożyć wzdłuż plaży sieci. Wydaje się jednak, że dopóki zwierzę będzie na wolności, to nie łatwo będzie o jakichkolwiek turystów.