Kiedy Ueno Zoo w Tokio w 2008 roku straciło swoją najstarszą pandę - Ling Ling, wiele ludzkich serc zostało złamanych. Na szczęście na początku bieżącego roku do tokijskiego zoo przybyły dwie nowe pandy.
Jako wyraz pokoju i ocieplenia stosunków dyplomatycznych, chiński prezydent zgodził się wysłać pierwszą pandę do Ueno Zoo w Tokio w roku 1972. Od tego czasu pandy zaczęły budzić ogromne zainteresowanie wśród zwiedzających i w krótkim czasie zdobyły niezwykłą popularność. W związku z tym, kiedy najstarsza i najbardziej popularna panda – Ling Ling zmarła w 2008 roku, do zoo przyszło tysiące listów z kondolencjami. W miesiąc później prezydent Chin odwiedził Japonię i obiecał dać kolejne pandy.
Samiec Bili i samica Xiannu przybyli do Tokio na początku tego roku, budząc u wszystkich wielkie podniecenie. Te pięcioletnie pandy pochodzą z chińskiej prowincji – Sichuan, w której znajduje się większość pozostałych na świecie pand. Mimo, że zwierzęta przybyły do Tokio późno w nocy, wielu fanów przywitało nowe nabytki już na lotnisku. Zoo także przygotowało się do przyjęcia nowych pand wydając ponad milion dolarów na remont klatki, zainstalowanie podgrzewanej podłogi i budowę nowego placu zabaw.
Pandy od wielu lat są symbolem pokoju i współpracy międzynarodowej między Chinami i Japonią. Tokijski samorząd za roczny wynajem obu pand będzie płacił 950 tys. dolarów. Te pieniądze mają się w dużej mierze przyczynić do odbudowy sanktuarium w Sichuan.
Po śmierci Ling Ling tokijskie zoo odnotowało blisko 0,5 milionowy spadek odwiedzin. Dzięki dwóm nowym nabytkom wszyscy liczą na szybką zmianę tego stanu rzeczy.