Obecny rok jest przełomowym dla szybko rozwijającej się turystyki kosmicznej. Z jednej strony spółka Richarda Bransona – Virgin Galactic w ciągu najbliższych 9 miesięcy planuje rozpoczęcie komercyjnych podróży w kosmos, z drugiej zaś strony ujawniony został negatywny wpływ tychże podróży na klimat i środowisko.
Nieco ponad sto lat temu, podróże na Księżyc wydawały się czymś niewyobrażalnym. Jednakże szybki rozwój technologiczny w XX wieku spowodował to, że podróże w przestrzeń kosmiczną nie są już nawet traktowane jako news tygodnia. W tym samym czasie gdy NASA regularnie wysyła statki kosmiczne do międzynarodowej stacji kosmicznej, wielu przedsiebiorców zwietrzyło szansę na biznes nie chcąc przegapić chwili, gdy podróże w kosmos staną się dostępne dla wiekszego grona zainteresowanych. W ostatnich latach okazało sie, że każdy kto posiada odpowiednią ilość gotówki może już rezerwować sobie miejsca na przyszłe loty w kosmos. Niestety, najnowsze badania wskazują, że masowe podróże w kosmos mogą mieć negatywny wpływ na klimat na Ziemi.
W badaniach skoncentrowano sie nie tylko na szkodliwości emisji dwutlenku węgla, ale również na sadzy wytwarzanej przez silniki odrzutowe. Firma Virgin Galactic stwierdziła, że ilość dwutlenku wegla emitowanego do atmosfery podczas takiego lotu nie bedzie większa niż ta, którą wytwarza samolot lecący na trasie Londyn – Nowy Jork. Zakładając prawdziwość tej tezy, naukowcy wykazali, że sadza wytwarzana ze spalania paliwa lotniczego może być usuwana z niższych partii atmosfery przez opady deszczu. Problem jest jednak w tym, że statki kosmiczne Virgin Galactic osiągną stratosferę, gdzie nie ma deszczu...a sadza pozstanie tam na stałe na okres 10 lat. To z kolei spowoduje wzrost temperatury na powierzchni Ziemi nawet o 1,5 stopnia C.
Taka zmiana klimatu może być wyjątkowo niebezpieczna, a świadomi tego naukowcy starają się jak mogą wzbudzić zainteresowanie tym tematem wśród opinii publicznej. Twierdzą, że jest jeszcze wystarczająco dużo czasu, aby do tego nie dopuścić.
