Hotele i hostele w Republice Południowej Afryki będą podnosić ceny nawet o 300% podczas tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Miejscowi hotelarze, to największe na świecie wydarzenie sportowe, postrzegają jako wspaniałą szansę na napływ ogromnych sum pieniędzy, kosztem tych, którzy odwiedzą ich kraj w celu wspierania swoich zespołów.
Próba zarabiania przez organizatorów tego typu imprez, na przyjeżdżających nie jest niczym złym ani niezwykłym. To powszechne zjawisko, szczególnie, gdy odwiedzający, pochodzą głównie z krajów nieco zamożniejszych, a ich portfele są „naładowane gotówką”. Tak samo jest w przypadku Mistrzostw Świata w RPA, tylko z jedną zasadniczą różnicą. W przypadku RPA, ceny zakwaterowania, nie będą nieco wyższe niż zwykle, one będą kosztowały czasem nawet 3 razy tyle!
Jak się okazuje eksperci nie winią za to hotelarzy z Południowej Afryki. Zamiast tego winią brytyjskie korporacje, które wynegocjowały ekskluzywne kontrakty z FIFA na przygotowanie pakietów hotelarskich. To nie tylko znaczy, że przeciętni kibice piłkarscy nie będą mogli pojechać do RPA, ale oznacza również, że większość dostępnych pokoi jest już „zaklepana”. Szacuje się więc, że rozliczenia transakcji dla zakontraktowanych 80% hoteli, odbiją się na cenach w pozostałych 20%.
Biorąc pod uwagę przykład Anglii, można stwierdzić, że te szalenie wygórowane ceny powstrzymują część kibiców od podróży do Republiki Południowej Afryki. Świadczy o tym fakt, że na ostatnich Mistrzostwach Świata było prawie 200 tysięcy angielskich fanów, podczas gdy obecnie do RPA wybiera się tam tylko około 25 tysięcy. Do tego dochodzą oczywiście inne czynniki, takie jak bezpieczeństwo, odległość, koszty podróży i niepewność, jednak to ceny zakwaterowania znajdują się w czołówce decyzji wielu angielskich kibiców o pozostaniu w domu.