Kłusownicy dewastują dziką przyrodę Suazi bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, co skutkuje mniejszym ruchem turystycznym, ze względu na brak zwierząt, które dotąd były głównym wabikiem na przyjezdnych.
Nikt nie potrzebuje turystów obecnie bardziej, niż biedne afrykańskie kraje, do których Suazi z pewnością się zalicza. Tradycyjne już problemy kraju, takie jak AIDS i brak bezpieczeństwa zostały położone w cień przez jeszcze większy problem, jakim bez wątpienia jest kłusownictwo. Suazi słynęło bowiem z świetnie zachowanej dzikiej przyrody i wielu żyjących tam rzadkich gatunków zwierząt, których w wyniku działań kłusowników jest coraz mniej.
Miejscowi zauważyli ostatnio, że zwierzęta zaczęły zachowywać się w bardzo dziwny sposób, uciekając możliwie jak najdalej od ludzi. Jest to oczywiście efekt ostatniej aktywności kłusowników, którzy sparaliżowali lokalną branżę turystyczną.
Przypadki kłusownictwa zostały odnotowane między innymi w rezerwacie Mlawula. W ich rezultacie liczba dzikich zwierząt drastycznie maleje, a ilość pułapek i zasadzanych na nie sideł wzrasta. Skutkuje to także niszczeniem i obumieraniem mających lecznicze właściwości roślin w Mlawula.